Ludzkość zbyt długo czeka na sygnał od Obcych. Najwyższa pora wziąć sprawy w swoje ręce i samemu wysłać do nich wiadomość - przekonuje Douglas Vakoch, który przez wiele lat pracował w Instytucie SETI w Mountain View zajmującym się poszukiwaniem sygnałów radiowych od cywilizacji pozaziemskich.
Vakoch specjalizował się w problematyce układania wiadomości międzygwiezdnych (jak powinniśmy rozmawiać z kosmitami i co im o sobie powiedzieć), ale w końcu opuścił SETI, gdy wielu uczonych, a wśród nich Stephen Hawking, skrytykowało plany wysyłania w przestrzeń kosmiczną wiadomości od ludzkości, przestrzegając, że mogłoby to zwrócić uwagę wrogo nastawionych pozaziemian.
- Mowa tu o zainicjowaniu kontaktu z cywilizacjami, o których celach, możliwościach czy intencjach niczego tak naprawdę nie wiemy. Kto będzie z nimi rozmawiał w imieniu Ziemi, jeśli kiedyś nam odpowiedzą? - pytał inny krytyk tego przedsięwzięcia, jeden z prekursorów SETI, John Billingham.
Vakoch, który założył własną grupę o nazwie METI (skrót. od ang. Wysyłanie wiadomości do inteligencji pozaziemskich) uspokaja, że komunikacja z Obcymi nie zakończy się dla nas zagładą. Wraz ze współpracownikami planuje do końca przyszłego roku wyemitować serię komunikatów w kierunku planet pozasłonecznych, na których panują warunki sprzyjające rozwojowi życia i gdzie hipotetycznie mogą mieszkać istoty inteligentne.
- Musimy zastanowić się, po co chcemy wysłać taką wiadomość. Czy tylko po to, by powiedzieć komuś, że istniejemy albo przedstawić nasze ideały? Można też zadać pytanie, czego kosmici chcieliby się o nas dowiedzieć. Moglibyśmy im powiedzieć: "Jesteśmy mądrzy i silni", ale może znacznie ciekawiej byłoby przedstawić im realny obraz sytuacji i problemów naszej cywilizacji, takich jak niepewność, czy dotrwamy do następnego stulecia - powiedział Vakoch w rozmowie z New Yorkerem.
Szef METI jest pewny jednego: wiadomość skierowana do kosmitów musi mieć charakter matematyczny, a proces komunikacji potrwa całe dekady. Nasze sygnały i ewentualne odpowiedzi od Obcych będą wędrować przez Wszechświat latami, a o tym, czy ich ekspediowanie miało sens, przekonają się dopiero przyszłe pokolenia. Warto też pamiętać, że ludzkość wielokrotnie podejmowała próby wysyłania sygnałów w Kosmos, lecz były one najczęściej kierowane na odległe obiekty lub w próżnię. Np. celem słynnej wiadomości z Arecibo, nadanej w 1974 roku, była gromada gwiazd odległa od Ziemi o ponad 25000 (!) lat świetlnych.
PC
Więcej